- Weź już nie wzdychaj tak do niego... nie widzę tutaj nic nadzwyczajnego. Chłopak jeżdżący na desce. Nic nowego jak na skatepark.
- Oj ale on nie jest zwykły! Ehm.. ty się nie znasz... - machnęła na mnie ręką - ile ja bym dała ... by z nim być...
- To się z nim umów? - odparłam rozbawiona. Do czego to on doprowadził, że moja przyjaciółka stawia go wyżej od no siebie?... hah.
- OSZALAŁAŚ? To jest JUSTIN... nie jakiś tak zwykły chłopak! Ehh dobra nie z tobą mi o nim rozmawiać - powiedziała zawiedziona a ja się roześmiałam,
Zauważyłam Tobiego pomachałam mu a ten do nas podjechał.
- o czym gadacie? - zapytał z uśmiechem.
- Just...- ugryzłam się w język bo wiedziałam jak to się skończy... niestety za późno.
- Awww... O Justinie? Ari co z nim??? On jest taki słoodkiii....- powiedział podjarany.
- kolejny... co ja z wami pocznę...
Tak... oto moi przyjaciele. Arianna Preens - wstydliwa blondynka o naiwnym spojrzeniu. Z natury łatwo wierna przez co szybko się zakochuje oraz Tobi Mood - przystojny gej. Można z nim gadać na każdy temat. Jest szóstkowym uczniem i siedzę z nim na każdym sprawdzianie, dzięki czemu utrzymuję wysoką średnią. Razem tworzymy zgraną paczkę i to chyba wszystko co mogę powiedzieć na nasz temat.
- ...jak myślisz? - Tobi szturchnął mnie w ramię.
- yy co? Wyłączyłam się na chwilę, sorki..
- Ehh... Widzę, że masz nową deskę... dasz radę przejechać na niej po poręczy? - powtórzył pytanie i skinął głową w stronę schodów.
- no ba!
- daję dychę że zawalisz! - wyciągną w moją stronę rękę...
- stoi - ujęłam ją i spojrzałam znacząco na Ari.. ta przecięła zakład i pokręciła głową ze śmiechu.
- nie dasz rady przejechać hah - zaczął znowu a ja machnęłam ręką i powiedziałam
- śnij sobie dalej bro, szykuj portfel hah.
Stanęłam na desce i się rozpędziłam. Zrobiłam próbne okrążenie po czym skierowałam się na barierkę. Rozejrzałam się - nikt mi nie stał na drodze.
- let's do it - szepnęłam do siebie i skoczyłam. wylądowałam na barierce i łapałam równowagę... przy samym końcu poczułam motyle w brzuchu i uśmiechnęłam się do siebie. Udało się .... prawie. Wylądowałam ale nie na ziemi. Ni stąd, ni zowąd pojawił się prze de mną człowiek. Wpadłam na niego i wylądowaliśmy na ziemi...
- kurwa, co jest- usłyszałam pod sobą ...
- sory, ale to ty zajechałeś mi drogę. - odparłam łapiąc się za głowę.
Chłopak podniósł wzrok i zadziornie się uśmiechnął a ja przeklnęłam w duchu...bo osobą na której siedziałam był nie kto inny jak Justin Bieber.
- ulala... laska ...- powiedział wstając - jeśli chciałaś się umówić wystarczyło podejść a nie się rzucać jak pies na mięso! - jego kumple zaczęli rechotać a on im puścił oczko...
- chciał byś c'nie? - podniosłam się i powiedziałam - następnym razem patrz jak jeździsz prostaku!
- spokojnie słońce, cięty język jak na taką piękną twarz...
- Ta "piękna twarz" teraz cie opuści... ponieważ nie może już znieść twojego widoku. Wybacz... - chwyciłam deskę i odwróciłam się na pięcie, po czym ruszyłam w stronę czerwonych od śmiechu Tobiego i Ari.
- A dasz mi twój numer!? - usłyszałam za sobą.
Podniosłam rękę i nie odwracając się pomachałam mu.
Gdy byłam już obok przyjaciół powiedziałam.
- chodźmy stąd bo zaraz kogoś skrzywdzę...
Tob parsknął śmiechem
- Coś nie w humorze jesteś... kaski brak?
- zamknij się jeśli nie chcesz stracić zębów kochanie.
***
I co myślicie o 1 rozdziale? on miał wam pokazać charaktery bohaterów więc jeszcze akcja się nie zaczęła ^^ Komentujcie proszę ;3 ( uwielbiam długie komentarze) one tworzą u mnie wenę, a wena nowe rozdziały ^^ Więc to jak szybko będzie kolejny rozdział zależy od was <3
~ Lusiaczek